Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Tomasz Hajto również atakuje Marciniaka. "On nawet nie poszedł tego oglądać"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 29-11-2023 11:15
Tomasz Hajto również atakuje Marciniaka.

Nie milkną echa kontrowersje wokół decyzji Szymona Marciniaka we wczorajszym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy PSG i Newcastle United. W Anglii wrze, tamtejsi eksperci mówią o skandalu i kradzieży. Również w Polsce najlepszemu sędziemu świata nieźle się obrywa. Skrytykował go nie kto inny jak Tomasz Hajto.

Szymon Marciniak znalazł się na pierwszych stronach wszystkich piłkarskich serwisów nie tylko w Europie. Powodem są jego trzy kontrowersyjne decyzje, które podjął we wtorkowy wieczór w Paryżu. 

W doliczonym czasie gry przy stanie 0:1, Polak podyktował "jedenastkę" dla PSG za zagranie ręką Valentino Livramento. Kontrowersje wywołuje fakt, że zanim defensor Newcastle dotknął piłki ręką, ta odbiła się od jego klatki piersiowej. Eksperci szeroko komentują również sytuacje z 69. minuty, gdy Anthony Gordon w polu karnym zahaczył Achrafa Hakimiego oraz z 72., gdy piłka uderzyła w rękę Lewisa Mileya w polu karnym.

- Dla mnie ta pierwsza sytuacja, gdzie wchodził Hakimi w pole karne, to dla mnie rzut karny. Był pierwszy przy piłce, rywal mu wchodzi w bieg. A on nawet nie poszedł tego oglądać, a posłuchał na słuchawce VAR-u. Ja już tego kompletnie nie rozumiem, bo potem daje karnego, gdzie piłka najpierw odbija się od żeber, a potem trafia w rękę. Z tego, co do tej pory słyszałem, jak piłka idzie po ciele, a potem w rękę, to karnego nie ma - powiedział Tomasz Hajto na antenie Polsatu Sport.

- Z perspektywy tak uznanego arbitra, który sędziował już finał mistrzostw świata i Ligi Mistrzów, wydaje mi się, że nie z takimi sytuacjami sobie już radził. Jak sobie to zanalizuje jutro czy pojutrze, to ciekawe czy się z nami zgodzi - dodał były piłkarz.

TAGI

Inne artykuły