Jagiellonia nie zwalnia tempa. Po pogromie, skromna wygrana w Gliwicach
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 25-10-2014 17:22
Trwa zwycięski marsz Jagiellonii. Podopieczni Michała Probierza coraz pewniej czują się w czubie tabeli, a swoją pozycję ugruntowali ogrywając w wyjazdowym spotkaniu Piasta Gliwice.
PIAST GLIWICE - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:2
Bramka: Maciej Gajos 34, Patryk Tuszyński 86
Piast: 91. Alberto Cifuentes - 14. Adrian Klepczyński, 3. Csaba Horváth (78, 21. Gerard Badía), 28. Kornel Osyra, 33. Hebert - 17. Tomasz Podgórski (66, 26. Bartosz Szeliga), 9. Radosław Murawski, 4. Carles Martínez (46, 77. Rubén Jurado), 84. Konstantin Vassiljev, 12. Saša Živec - 10. Kamil Wilczek.
Jagiellonia: 69. Bartłomiej Drągowski - 18. Martin Baran, 7. Sebastian Madera, 4. Michał Pazdan, 14. Marek Wasiluk - 10. Nika Dzalamidze (90, 5. Łukasz Tymiński), 22. Rafał Grzyb, 6. Taras Romanczuk, 20. Maciej Gajos (87, 9. Jan Pawłowski), 8. Patryk Tuszyński - 27. Mateusz Piątkowski (72, 21. Przemysław Frankowski).
żółte kartki: Murawski - Romanczuk, Baran, Madera, Frankowski.
sędziował: Paweł Raczkowski
Gliwice miały ponownie okazać się szczęśliwe dla Piasta. Gospodarze po ograniu tutaj Legii Warszawa liczyli na to, że na ich stadionie potknie się kolejny potentat T-Mobile Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok. Podopieczni Michała Probierza chcieli jednak za wszelką cenę iść za ciosem i zanotować kolejną wygraną.
Konfrontacja w Gliwicach nie była jednak od początku wielkim widowiskiem. Piłkarze Piasta z bojaźną wyszli na ten mecz, oczekując na to, co zrobi ekipa, która w ostatniej kolejce nie dała szans Pogoni Szczecin. Jednak podopieczni Michała Probierza w pierwszych minutach meczu nie chcieli wykładać wszystkich kart na stół, czekając na dalszy rozwój spotkania.
Z biegiem meczu konkretniejsi w swoich działaniach byli zawodnicy Piasta, ale to Jagiellonia otworzyła wynik tego spotkania. Kapitalną akcję na skrzydle przeprowadził Dzalamidze. Gruzin fantastycznie dograł piłkę od Gajosa, który precyzyjnym strzałem głową w 34. minucie dał prowadzenie przyjezdnym.
Zdobyty gol przez gości, pobudził do odrabiania strat graczy Piasta. Jeszcze przed przerwą mogło być 1:1, ale Drągowski w kapitalny sposób poradził sobie ze strzałem Ziveca.
W drugą połowę kapitalnie mogła wejść Jagiellonia. Pięknym strzałem popisał się Piątkowski, ale piłka po uderzeniu lidera strzelców T-ME nie wpadła do bramki.
Piast także starał się zagrozić bramce Drągowskiego, ale gospodarzom brakowało jakości i dokładności w rozgrywaniu piłki na połowie Jagiellonii. Nieco zagubieni goście, obudzili się dopiero po 70. minucie gry. Bramkowe okazje zmarnowali jednak Tuszyński i Piątkowski.
Na dziesięć minut przed końcem spotkania powinno być 1:1. Na bramkę Drągowskiego uderzał Wilczek, a bramkarz Jagiellonii tylko w sobie znany sposób odbił piłkę! Nie trafił Piast, zatem Jagiellonia dobiła rywala. W końcówce trafił Tuszyński i zapewnił Jagiellonii kolejne trzy oczka.
Wygrana pozwoli Jagiellonii zrównać się punktami z prowadzącym Śląskiem. Natomiast Piast jest dopiero na 12. miejscu.
Futbol.pl