Legia pożałuje tego ruchu? Ale został Helio Pinto...
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 21-10-2014 9:48
Jego transfer był sporym zaskoczeniem. Legia Warszawa zdecydowała się jednak pozbyć Daniela Łukasika. Czy zrobiła błąd?
Piątkowy wieczór (17 października) przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie. Legia podejmuje Lechię Gdańsk. Od początku utrzymuje się wynik 0:0, ale to goście są bliżsi zdobycia gola. Ich poczynaniami znakomicie dyryguje dobrze znający Pepsi Arenę Daniel Łukasik. Pomocnik latem zamienił Legię na Lechię za sporą jak na warunki T-Mobile Ekstraklasy kasę.
Początki Łukasika, który swego czasu był blisko reprezentacji Polski, w Gdańsku nie były udane. U trenera Quima Machado nie miał pewnego miejsca w składzie. Po zwolnieniu Portugalczyka Tomasz Unton i Maciej Kalkowski zdecydowanie postawili na byłego legionistę i odkryli go na nowo.
Mecz przy Łazienkowskiej pokazał, że Łukasik to nie tylko defensywny pomocnik, ale także umiejący rozprowadzić akcję i kreatywnie zagrać piłkarz. Co prawda początek spotkania nie był dla niego udany, gdy przestawił go Vrdoljak, a Radović założył mu siatkę, ale to Łukasika nie zdeprymowało i to on pchał Lechię w stronę trzech punktów.
Skorża już to dostrzegł. Najpierw jednak chce w Lechu...
Tym występem Łukasik na pewno pokazał Henningowi Bergowi i działaczom Legii, że trochę go nie doceniali. Wydaje się, że Łukasikowi może jeszcze brakować do Ivicy Vrdolajaka czy Tomasza Jodłowca, ale czy byłby gorszą opcją niż np. Helio Pinto? Śmiemy wątpić. Portugalczyk to co prawda bardzo kreatywny i nieprzewidywalny gracz, ale wydaje się, że lepsza byłaby solidność Łukasika i fakt, że ten młody piłkarz jeszcze się rozwinie. Helio Pinto to raczej nie grozi...
Z dobrej strony pokazał się też Ariel Borysiuk. On w Legii grał jeszcze przed Łukasikiem i uchodził za jeszcze większy talent. Nieudana przygoda z klubami zagranicznymi wyhamowała jego rozwój. Możliwe jednak, że "Vizir" jeszcze pokaże, na co go stać. Tym bardziej, że jako "przecinak" jest bardzo dobry, a kropnąć z dystansu też niewielu potrafi tak jak on.
Kibice Legii obu piłkarzy przywitali i pożegnali gorąco. Drzwi na Łazienkowską są więc dla Łukasika i Borysiuka otwarte. Muszą jednak udowodnić, że nie zmarnowali talentów i grać nawet lepiej niż na ich miarę.
Co dalej z Klichem? Jest ważny głos w sprawie jego przyszłości
Futbol.pl