Festiwal czerwonych kartek i remis na inaugurację sezonu we Wrocławiu! VIDEO
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 12-02-2015 22:06
Długo czekaliśmy na ten moment. Po miesięcznej przerwie piłka nożna wróciła do Polski i to nie w byle jaki sposób, ponieważ na inaugurację piłkarskich emocji w szranki stanęli aktualny lider i wicelider Ekstraklasy.Wszystko to w ramach pierwszego meczu ćwierćfinału Pucharu Polski.
Dużo znaków zapytania
Na Stadionie Miejskim we Wrocławiu mierzyła się Legia Warszawa i lokalny Śląsk, a przed spotkanie eksperci zastanawiali się przede wszystkim nad formą jaką będą prezentować obie drużyny.
Tematem przewodnim w kontekście mistrza Polski była dyspozycja przed ważnym meczem z Ajaxem Amsterdam, zaś przy Wrocławianach głowiono się nad następującym zagadnieniem - czy istnieje życie bez Mili?
Intensywny początek
Od samego początku spotkania podopieczni Tadeusza Pawłowskiego założyli wysoki pressing, uniemożliwiający piłkarzom Legii swobodne rozgrywanie piłki. Taktyka ta okazała się bardzo skuteczna i długo można było odnieść wrażenie, że lider Ekstraklasy nie ma pomysłu na grę.
Inaczej wyglądała gra gospodarzy, którzy swoje akcje napędzali prawą stroną, gdzie słabo w defensywie radził sobie Guliherme. Generalnie Śląsk prezentował się nieźle, ale brakowało mu klarownych sytuacji do strzelenia bramki. Raz uderzał Pich, raz Paixao, ale nie było to realne zagrożenie dla Dusana Kuciaka.
Wszystko w dziesięć minut
Obraz meczu uległ diametralnej zmianie na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy. Najpierw świetną sytuację zmarnował Marco Paixao, kiedy skiksował przy dobitce strzału Picha, a później do głosu doszła Legia.
Stołeczni swoje pięć groszy dołożyli w bardzo niepozorny sposób. Wszystko zaczęło się od wybicia obrońców Śląska i przypadkowego zagrania Vrdoljaka. Później do piłki dopadł Kucharczyk i dośrodkował w pole karne, gdzie przez chwilę zakotłowało się, ale do piłki dopadł Michał Żyro i celnym strzałem otworzył wynik.
Tym akcentem zakończyła się, również pierwsza połowa gry.
Festiwal czerwonych kartek i emocje
Druga część spotkania przyniosła nam dużo emocji i ...czerwonych kartek. Najpierw taką karę od sędziego otrzymał Tomasz Hołota i mogło się wydawać, że nic się raczej nie zmieni. Nic bardziej mylnego!
Po kilku nie wykorzystanych okazjach piłkarze Legii trochę rozleniwili się i wyraźnie stracili koncentrację. Wszystko zmienił faul Ivica Vrdoljaka, którego arbiter ukarał czerwonym kartonikiem.
Kilka minut później fatalny błąd popełnił Łukasz Broź, który niefrasobliwie próbował zgrać piłkę głową do swojego bramkarza. Nie udało mu się to, a futbolówka trafiła pod nogi Marco Paixao, który bezlitośnie skarcił Stołecznych.
Początek rundy wiosennej
Spotkanie zakończyło się zasłużonym remisem i na pewno nie zawiodło oczekiwań kibiców. Były emocje, czerwone kartki, gole i błędy. Sezon wiosenny w Polsce można uznać za otwarty!
Śląsk Wrocław 0-1 Legia Warszawa
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu Paraiba - Hateley ( 74. Danielewicz) , Hołota - F. Paixao, Grajciar, Pich (62. Droppa) - M. Paixao
Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk, Rzeźniczak, Guliherme - Jodłowiec, Vrdoljak - Żyro, Masłowski, Kucharczyk - Radović (74. Saganowski)