Legia wymęczyła awans do 1/4 finału Pucharu Polski
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 30-10-2014 21:34
Legia Warszawa dała się zaskoczyć Pogoni w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Szybko straciła gola, ale szybko też wyrównała. Potem biła głową w mur aż do dogrywki. W końcu jakoś udało się wcisnąć kolejne bramki i wyrwać awans.
Mecz 1/8 finału Pucharu Polski
LEGIA WARSZAWA - POGOŃ SZCZECIN 3:1 po dogrywce
Bramki: Michał Żyro 22, Łukasz Broź 93 (k), Tomasz Jodłowiec 107 - Łukasz Zwoliński 11
Legia: 12. Dušan Kuciak - 28. Łukasz Broź, 25. Jakub Rzeźniczak, 15. Iñaki Astiz, 6. Guilherme (112. 23. Hélio Pinto) - 33. Michał Żyro, 21. Ivica Vrdoljak, 3. Tomasz Jodłowiec, 8. Ondrej Duda, 18. Michał Kucharczyk - 70. Orlando Sá (63. 9. Marek Saganowski).
Pogoń: 66. Dawid Kudła - 21. Sebastian Rudol, 14. Wojciech Golla, 3. Maciej Dąbrowski, 15. Hubert Matynia - 7. Dominik Kun, 6. Rafał Murawski (65. 17. Maksymilian Rogalski), 23. Mateusz Matras, 13. Takuya Murayama, 8. Jakub Bąk - 93. Łukasz Zwoliński (59. 10. Patryk Małecki; 82. 18. Filip Kozłowski)
Żółte kartki: Jodłowiec, Duda, Astiz, Vrdoljak, Rzeźniczak - Bąk, Kun, Murayama
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 15 412
Na ławce Pogoni po raz pierwszy oficjalnie zasiadł Jan Kocian. Słowak w lidze nie mógł poprowadzić jeszcze "Portowców" i teoretycznie w wygranym 2:1 meczu z Cracovią był asystentem.
Do 1/8 finału Legia awansowała, pokonując 4:0 Miedź Legnica, a Pogoń 3:2 po dogrywce Dolcan Ząbki.
Faworytem starcia przy Łazienkowskiej była zdecydowanie Legia. I już w 2. minucie Kucharczyk odegrał do nadbiegającego Sa, ale Portugalczyk uderzył obok słupka.
Legia zdecydowanie przeważała, ale niespodziewanie to Pogoń zdobyła bramkę. W 11. minucie kilka tysięcy dzieci zaproszonych na mecz musiało przeżyć rozczarowanie. Murayama wstrzelił piłkę w pole karne, błąd popełnił Rzeźniczak i ułatwił strzelenia gola Zwolińskiemu.
Warszawski zespół szybko rzucił się do odrabiania strat. W 20. minucie Pogoń jeszcze się wybroniła, gdyż Sa nie zdążył ze strzałem, a Rudol wybił piłkę. W 22. minucie nic już nie Legii. Vrdolajk świetnie zabrał piłkę Murawskiemu i zagrał do Żyry. Ten zszedł do środka i pięknym strzałem w "długi" róg pokonał Kudłę.
Wyrównanie uspokoiło Legię. Lider T-MObile Ekstraklasy nadal dyktował warunki i w 34. minucie mógł prowadzić. Legia wyszła z kontrą, ale wszystko zepsuł Kucharczyk, który zdecydował się lobować Kudłę z 30 metrów. Zrobił to jednak fatalnie.
Jeszcze tuż przed przerwą po kolejnej składnej akcji Legia miała okazję. Akcję zakończył strzałem Jodłowiec. Niecelnym.
Po przerwie długo brakowało sytuacji podbramkowych. Trenerzy szukali więc zmian, by poprawić grę swoich drużyn. Kocian posłał w bój Małeckiego, a Berg Saganowskiego.
W 67. minucie miała miejsce kontrowersja. Astiz powalił przed polem karnym Murayamę. Sędzia mógł chyba wyrzucić Hiszpana z boiska, ale wybrał łagodniejszą karę. Z rzutu wolnego zagrożenie nie powstało.
Do końca regulaminowego czasu gry gole nie padły, bo ataki Legii przypominały bicie głową w mur. Potrzebna była więc dogrywka.
Już na jej początku Duda wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Matynię. Do rzutu karnego podszedł nie Ivica Vrdolajk, któremu ostatnio zdarzało się pudłować, a Łukasz Broź. Obrońca Legii pewnym strzałem pokonał Kudłę. Dla Brozia był to pierwszy gol w barwach Legii.
Legia prowadząc zaczęła grać swobodniej. W 100. minucie mogło być 3:1, ale Saganowski z trzech metrów przymierzył w poprzeczkę z podania Brozia.
Co nie udało się "Saganowi", zrobił w 107. minucie Jodłowiec, który urwał się Dąbrowskiemu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i głową trafił na 3:1!
Futbol.pl