Rakels: Nie chciałem iść do Legii
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 04-02-2016 20:21
Były piłkarz Cracovi udzielił wywiadu dla łotewskiego portalu sportacentrs.com.
- "Miałem wiele opcji, ale wszystkich zainteresowanych odsyłałem do agenta. Reading było pierwszym klubem, który mnie chciał. Potem nadeszło kilka spokojniejszych dni, ale telefon znowu się rozdzwonił – Legia, Club Brugge, jeden z chińskich zespołów... Propozycji z Chin nawet nie analizowałem. Nie wiem, ile oferowali mi pieniędzy. W tym momencie kariery nie chcę grać poza Europą. Wróciłem do pracy i się tym nie przejmowałem. Pod koniec stycznia zostały tylko dwie konkretne oferty – Greuther Fürth i właśnie z Reading. Belgowie nie byli konkretni, a do Legii po prostu nie chciałem odchodzić. Jeśli miałem odejść z Cracovii, to tylko do zagranicznego klubu. Warszawiacy byli rywalami mojego zespołu i wydawało mi się, że kibice by mnie nie zrozumieli. Wybrałem Anglię, bo była dla mnie priorytetem, a w dodatku Reading było konkretne, oferowało mi wyższą pensję niż Greuther, niemal dwukrotnie wyższą od tej otrzymywanej w Polsce, no i spełniło życzenia Cracovii - mówi były zawodni Cracovii.
- "Większość kibiców zrozumiała moją decyzję. Z kolegami z drużyny pożegnałem się w świetnej atmosferze, podobnie jak i zresztą z trenerem Jackiem Zielińskim, który jednak był trochę niezadowolony, że pojechałem na testy medyczne do Reading bez jego zgody. Zdziwiło mnie za to zachowanie szefostwa klubu. Przyszła oficjalna propozycja z Reading, które chciało jeszcze przeprowadzić testy medyczne. W Europie to normalna procedura, że piłkarz musi zostać wypuszczony na badania. Przez trzy dni Cracovia nic nie odpowiadała. Powiedziano mi tylko: “Jeśli chcesz jechać na badania, na naszym koncie musi być pół miliona euro”. Robili wszystko, aby opóźnić mój transfer. Nie mogłem dalej czekać, więc pojechałem do Anglii i przeszedłem testy - mówi o pożegnaniu z swoją drużyną Rakels.
- "Jestem bardzo wdzięczny Polsce za szansę do gry. Ciężko było mi odejść, bo moja drużyna grała dobrze, a ja zajmowałem trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców, ale wiedziałem, że zimą pojawią się oferty trudne do odrzucenia. Nie wiesz, co przyniesie ci przyszłość, nie wiesz, czy latem dostaniesz tak samo dobrą propozycję, dlatego zdecydowałem, że to odpowiedni moment na transfer - podsumowuje Łotysz swój pobyt w Ekstraklasie.