Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Sebastian Mila: Widać pozytywną energię

Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 11-11-2014 17:02
Sebastian Mila: Widać pozytywną energię

- Jak mamy takich zawodników jak Robert Lewandowski, "Krycha" czy "Szczęśniak", którzy grają w bardzo dobrych klubach to ciężko nie wierzyć w taką ekipę - oświadczył Sebastian Mila przed piątkowym eliminacyjnym meczem Polaków z Gruzją w Tbilisi.

"Krycha" to Grzegorz Krychowiak z Sevilli, "Szczęśniak" to Wojciech Szczęsny z Arsenalu. Lewandowski, jak wszyscy wiemy, gra w Bayernie Monachium, a jest jeszcze "Piszczu", czyli Łukasz Piszczek z Borussii Dortmund. Te firmy muszą robić na rywalach wrażenie. Mila w meczach z Niemcami i Szkocją wchodził w drugich połowach. W pierwszym strzelił decydującego gola, w drugim zapisał się fantastyczną akcją. Stał się pełnoprawnym członkiem kadry. Został zaproszony na konferencję otwierającą zgrupowanie, na którą oprócz selekcjonera i kapitana zaprasza się piłkarzy dla reprezentacji istotnych. Zapewne Mili pozostanie rola jokera, ale jego występ w drugiej połowie spotkania w Gruzji jest bardzo prawdopodobny.

- Chcę dać materiał trenerowi, żeby móc rywalizować. Jestem zadowolony, że tutaj jestem. Widać pozytywną energię. Potrzebujemy takiego wsparcia jakie mieliśmy ze Szkocją na stadionie. Mam nadzieję, że będzie dobrze - powiedział zawodnik Śląska Wrocław.

Ostatnio faktycznie ma świetny okres. Umocnił pozycję w kadrze, w lidze jego drużyna jest wiceliderem półmetka. Przed poprzednimi meczami wytypował publicznie pozytywne rozstrzygnięcia. Teraz też liczy na komplet punktów?

- Przed nami środa, czwartek i zobaczymy, jak to będzie wyglądać na treningach. Nie jestem obiektywny, bo wierzę w tę drużynę. Liczę, że będziemy to kontynuować do końca eliminacji. Ale na pewno mimo kolejnych wygranych nie jesteśmy faworytem grupy. Przy Niemcach ciężko jest być faworytem, to w końcu mistrzowie świata. Tak daleko jeszcze do końca eliminacji i pierwszego miejsca, że liczyć się będzie każda zdobycz punktowa - stwierdził Mila.

Futbol.pl

Inne artykuły