Zachowanie grupy debili przysłoniło plusy finału Pucharu Polski!
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 02-05-2016 18:21
To nie było wielkie widowisko w finale Pucharu Polski. Ostatecznie trofeum po raz drugi z rzędu trafiło do Legii Warszawa. 18-krotny triumfator tych rozgrywek się cieszy, Lech Poznań się smuci. Nie tylko z powodu przegranej, ale i z powodu fatalnego zachowania części swoich kibiców. Futbol.pl wybrał plusy i minusy meczu na Stadionie Narodowym.
Plusy finału Pucharu Polski
Piłkarskie święto do pewnego momentu
Do pewnego momentu piękna oprawa finału. Znakomity Stadion Narodowy z niesamowitą akustyką, świetna pogoda, wielkie firmy w finale z kibicami na najwyższym poziomie. Komuś przeszadzały race? Race były, są i pewnie będą zawsze elementem kibicowskich opraw. I są piękne, dopóki płoną na trybunach, a nie na murawach.
Walka i zaangażowanie
Piękna otoczka i presja Stadionu Narodowego musi działać na piłkarzy. Od pierwszego gwizdka na murawie oglądaliśmy więc zaciętą walkę. Ani Lech, ani Legia nie chciały ustąpić nawet na centymetr rywalowi.
Wysoka forma Michała Pazdana
Na Euro 2016 reprezentacja Polski potrzebuje nie tylko Roberta Lewandowskiego w wysokiej formie. Każdy, kogo powoła Adam Nawałka, powinien być w życiowej formie, by Biało-Czerwoni mogli myśleć o sukcesie we Francji. Michał Pazdan wiosną miał różne problemy, ale w I połowie finału Pucharu Polski pokazał, że wszystko co gorsze już chyba za nim.
Zachowanie piłkarzy po finale
W trakcie meczu nie brakowało walki, a nawet napięć między piłkarzami. Już po finale piłkarze Legii ustawili szpaler i oklaskiwali odbierających medale zawodników Lecha. Ci podchodzili do rywali i przybijali piątki. Mając w pamięci to, co kiedyś działo się przy Łazienkowskiej, gdy kretyni zaatakowali triumfiujących poznaniaków i odebrali im medale, trzeba tylko przyklasnąć zachowaniu graczy po finale 2016!
Minusy finału Pucharu Polski
Brak jakości
Zagrały dwa najbogatsze kluby. Na boisku zabrakło zwykłej piłkarskiej jakości. Kiedy doczekamy się naprawdę klasowych drużyn, których nie będzie wstyd pokazać w Europie?
Debile na trybunach
Do pewnego momentu kibice zachowywali się wzorowo. Trudno było im coś zarzucić, chociaż zadymili boisko. Nikt jednak nie rzucał rac, a tym samym nie narażał nikogo na niebezpieczeństwo. Niestety część kibiców Lecha nie wytrzymała po stracie gola i kilku idiotów rzucając race na murawę i celując w Arkadiusza Malarza zepsuło piłkarskie święto.
Narodowy.
— Avanti Ultras (@Avanti_Ultras_) 2 maja 2016
Nasza relacja: https://t.co/bx6NP9KKCy pic.twitter.com/wLMJF6csnH
Futbol.pl